Helena w lato gra.

Małe nóżki, małe rączki,
i kokardka niczym łączka.
To Helenka świat odkrywa,
ze zdziwieniem go zdobywa. 
Tyle kwiatów i zieleni,
oczka błyszczą od płomieni.
Lato z nami wciąż pogrywa,
chociaż Jesień liście zrywa.
Dla Heleny wszystko nowe,
świat cudowny, kolorowy!

Zdjęcia i stylizacja: PinkWings

* Kopiowanie zdjęć i tekstu jest dozwolone tylko za zgodą autora.
* autor tekstu: Anastazja Borowska








Plażowiczki

Gorące lato w mieście już prawie za nami, ale Poznańskie Kontenery zapamiętamy na długo. A zwłaszcza Zuza i Pola, które doskonale znosiły upały w mieście z betonu, ba, wybrały się na sesję plażową. Nad Wartą gorączka wcale nie przeszkadzała, a ciepły wiatr przyszedł z pomocą naszym małym plażowiczkom. Dziewczynki bawiły się i pozowały jak prawdziwe modelki. Zresztą widać, że dwie siostry czują się doskonale w swoim towarzystwie. Cóż, wspomnienia tego lata na długo pozostaną w pamięci dziewczynek. Wszak zabawa była przednia. Wspólnie mówimy: "Żegnaj, żegnaj cudne lato. Witaj złocista, ciepła jesień:)"

Zdjęcia i stylizacja: PinkWings
Pola&Zuza noszą ubranka H&M.

* Kopiowanie zdjęć i tekstu jest dozwolone tylko za zgodą autora.
* autor tekstu: Anastazja Borowska





















    

„Co!?” autor Kate Lum, ilustracje Adrian Johnson

Jakie macie skojarzenia z "babcią"? Może nie skojarzenie, tylko wspomnienia z jedną z najważniejszych osób w naszym życiu. Na pewno uczucia ciepła, miłości, dobroci. I zdecydowanie - zapachy. Zapach świeżych bułeczek o poranku, różanego powidła i pachnących od chleba rąk... Ale babcia "Superman"? To nie lada gratka! Babcia z opowieści w książeczce "Co!" autorstwa Kate Lum, to prawdziwa "power women", która znajdzie wyjście z każdej sytuacji. Posłuchajmy, co Pan Czytanka nam powie o tej książce!


Kolorowa  okładka sugeruje nam , że mały chłopiec  odwiedza starszą panią. Chłopiec ma na imię Patryk a starsza Pani jest jego Babcią. Babcia  posiadająca wszystkie niezbędne atrybuty babci -  podomkę, okulary, korale i torebeczkę na przedramieniu - częstuje wnuczka klasycznym amerykańskim  zestawem cookies and milk, lecz  tytuł, który zajmuje 1/3 okładki sugeruje, że nie będzie wcale tak słodko.


Początkowo wizyta  przebiega normalnie  jednak gdy robi się późno i Babcia prosi wnuczka o położenie się spać tytuł książki staje się jasny. Patryk oznajmia babci, że oczywiście poszedł by spać, ale nie ma łóżka. Okazuje się, że dla starszej pani nie jest to żaden problem i dziarskim krokiem biegnie ( pod górkę !) z siekierą do lasu, ścina drzewo i własnoręcznie robi łóżko. 



Patryk oczywiście mógłby już iść spać lecz spokojnym głosem informuje babcie, że brakuje mu kolejnej rzeczy niezbędnej do spania. Książka trzyma w napięciu. Czytelnik zastanawia się co znowu wymyśli Patryk i czy Babcia poradzi sobie z zadaniem. Postać babci pomimo „babcinego” wyglądu jest całkowicie niestereotypowa. Starsza pani jest supermenem o niespożytej energii i wielkiej cierpliwości, a przy tym ogromnej inwencji. Babcia świetnie majsterkuje i w ogóle jest absolutnym  DIY-owcem, wszystko robi sama. Z witalnością babci świetnie kontrastuje apatyczność wnuczka. 

  
Choć Patryk daje Babci w „kość”, to wydaje mi się, że nie wynika to z jego złośliwości.  Jest po prostu małym człowiekiem, który nie jest śpiący ( ciekawe czy jest choć jeden rodzić, który nie zna tego tematu z autopsji). Dla najmłodszych ogromną frajdą będzie fabuła, która nawet przy kolejnych czytaniach gdy nie ma już elementu zaskoczenia  potrafi nadal rozśmieszyć ( .. ale Babciu -  wnuczek  i …Co!?  Babcia). 


Najbardziej podoba mi się  to , że osoba tak ważna dla każdego małego człowieka jak babcia została przedstawiona w tak  oryginalny sposób. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwej, jest pełna energii, ale cały czas pozostaje czułą babcią. Ilustracje „CO !?” zajmują  całe karty książki, są bardzo kolorowe  i oprócz zilustrowania fabuły posiadają dużo dodatkowych bardzo zabawnych  smaczków ( moim ulubionym jest przekarmiony pies na krótkich łapkach).


Książka „Co!?” przeznaczona jest dla dzieci powyżej trzeciego roku życia i zgadzam się, że jest to odpowiedni wiek by w pełni zrozumieć jej treść. Uważam jednak, iż czytać dzieciom powinniśmy od ich urodzenia, gdyż równie ważne jak zrozumienie treści jest wyrabianie samego nawyku czytania; nauka odpowiadającej nam estetyki poprzez oglądanie ilustracji; ale przede wszystkim pogłębianie relacji i budowanie więzi  między Małym i Dużym człowiekiem. Dlatego ja i mój 5 miesięczny synek często czytamy, oglądamy i odczuwamy „Co!?”



Wasz Pan Czytanka.

zdjęcia: Paulina Kania 

Gdzie jest moja czapeczka? Autor: Jon Klassen

Kochani, stęskniliście się za Panem Czytanką? Bo my - tak! Uwierzcie, ten tajemniczy Pan zna się na rzeczy. Oto pełna humoru recenzja książeczki wydawnictwa Dwie Siostry "Gdzie jest moja czapeczka?" autorstwa Jon'a Klassen'a. 


Gdy byłem mały, bardzo lubiłem wierszyk mistrza Tuwima pt. Pan Hilary; o czym traktuje ten humorystyczny utwór pisać nie trzeba bo wszyscy dorośli doskonale go pamiętają. Pierwszoplanowa postać kolejnego "masterpisa" wydawnictwa pewnych sióstr pt. „Gdzie jest moja czapeczka?” kojarzy mi się mi się z Panem Hilarym.


Główny bohater tej książki to duży miś o bardzo małym rozumku, który szuka swojej ukochanej czerwonej czapeczki. Niedźwiedź przemierzając swój ekosystem napotyka różne zwierzęta i bardzo grzecznie pyta czy ktoś nie widział jego ukochanej czerwonej czapeczki. Niestety nikt nie potrafi mu pomóc. 



Po przepytaniu wszystkich napotkanych zwierzątek załamany miś leżąc na łące oddaje się ponurym myślą o tym jak teraz żyć bez ukochanej czapeczki gdy nagle doznaje olśnienia i …Nie mogę zdradzić co następuje później by nie odbierać przyjemności czytelnikom ale kolejne wydarzenia są równie dramatyczne jak i zabawne. 



Dawno już nie czytałem książki dla najmłodszych, która tak bardzo rozśmiesza dorosłych. Na pewno nie jest to kolejna grzeczna pozycja o przygodach leśnych zwierzątek lecz pełna czarnego humoru historia o kradzieży kłamstwie i karze. Rodziców pragnę uspokoić , że nic w książce nie jest powiedziane dosłownie i tylko od nich zależy czy zdawkowo wyjaśnimy naszym pociechom co się stało czy potraktujemy historię jako punkt wyjścia na tematy związane z moralnością. 


Co do ilustracji Jona Klassena to są one tak samo dobre jak tekst. Stonowane kolory, niezaśmiecone tło i bardzo sugestywnie narysowane spojrzenia bohaterów sprawiają, że „ Gdzie jest moja czapeczka?” wskoczyła w moim prywatnym rankingu na bardzo wysoką pozycję.
 

P.S Pozostając w klimatach dotyczących nakryć głowy chciałbym podzielić się informacją, że w listopadzie ma zostać wydana kolejna książka Jona Klassena pt. "This Is Not My Hat".

Wasz Pan Czytanka.
zdjęcia: Paulina Kania

Pocahontas Oliwka.

Zielone oczy, rozczochrane włosy, oliwkowa karnacja i wzrok małej zbrojnicy. Tak wygląda mała Oliwka. Nam od razu skojarzyła się z bajeczną Pokahontas. A przynajmniej, gdyby urodziła się w tych czasach, na pewno mogła za taką uchodzić! Z nieśmiałej dziewczynki, Oliwka w mig stała się prawdziwą „Indiańska Księżniczka”. Z gracją nosiła pióropusz i właziła na drzewa. I pomyśleć, że nikt nie zdawał sobie wcześniej sprawę, że w tej kruszynie tkwi taki talent?

Publikacja: Gaga Magazyn (numer wrześniowy, 2012)

Ogromne podziękowanie za stylizację włosów i użyczenie własnoręcznie zrobionych naszyjników dla Marcina Włodarczyka. 



* Kopiowanie zdjęć i tekstu jest dozwolone tylko za zgodą autora.
* autor tekstu: Anastazja Borowska